wtorek, 17 czerwca 2014

Jak naprawiłam swoje włosy.

Oj ja zła, oj ja nie dobra. Mam tyle tematów na bloga, ale nie mam czasu się nimi zająć. Cały czas wmawiam sobie że zrobię to jutro, jednak ta tajemnicza kraina nigdy nie nadchodzi, a ja nadal się oszukuję :P No cóż taka jestem zapracowana :) Tematyka bloga jak na razie zaczyna trochę odbiegać od zamierzonej, jednak brak czasu robi swoje. Powoli staram się coś robić, jednak te moje powoli trwa już około 2 miesiące i nie potrafię tego wykończyć, z czego całe wykończenie trwałoby może z 1h, jednak trzeba ten czas zorganizować.
W ostatnim czasie zaczęłam bardzo zwracać uwagę na kondycję moich włosów. Może nie zamieniłam się w jakąś włoso-maniaczkę, ale posunęłam się krok do przodu i zaczęłam zwracać na nie większą uwagę. Nigdy nie miałam większych problemów włosowych, jednak zawsze marzyłam o tym żeby mieć piękne długie włosy, niestety moje włosy się z tym nie zgadzały. Największy problem stanowiły po rozdwajane i połamane końcówki włosów do tego stopnia, że  pewnego dnia odkryłam, że różnica pomiędzy przodem głowy  a tyłem wynosi około 10 cm! Wtedy postanowiłam dość mocno skrócić włosy co okazało się cudownym lekiem, bo włosy zaczęły róść w ekspresowym tempie, jednak do czasu, bo sytuacja ponownie się powtórzyła. Cały czas używałam jedynie szamponu przy codziennym myciu, bo byłam niestety za leniwa na odżywkę :) Dla podkreślenia sytuacji nigdy nie farbowałam włosów, nie używam suszarki i rzadko prostuje.
Z pomocą przyszedł olejek arganowy. Nie bardzo się orientuje jakie kosmetyki są godne polecenia w szczególności na angielskim rynku, a nie chciałam rzucać się od razu na głęboką wodę kupując bardzo drogi produkt. Padło na GUM HAIR SALON EXPERTISE WITH MOROCCAN ARGAN OIL za jedyne 3F. Stwierdziłam że nawet jeśli nie będzie działał nie będzie szkoda się go pozbyć. Aktualnie mogę powiedzieć że moje włosy rosną! Jestem prze szczęśliwa, bo może w końcu osiągnę cel i będę miała długie włosy. Staram się obserwować końcówki i po użytkowaniu olejku już 3 miesiąc jest ogromna różnica w kondycji włosa. Jeśli chodzi o skład nie znam się za bardzo na tym, ale nie jest to raczej produkt naturalny. Jeżeli kiedykolwiek uda wam się znaleźć ten produkt , to kupujcie, szczerze polecam! :)


1 komentarz:

  1. Moja metoda, żeby nie niszczyć końcówek? :) Podczas mycia używam chłodnej, ale nie za zimnej wody, chodzi o to, aby nie była bardzo gorąca, bo to bardzo szkodzi. Potem na końcówki nakładam sporą ilość odżywki (ostatnio moją ulubioną, która baaardzo wygładza jest Garnier Doux coś tam, w takim żółtym opakowaniu), po to, aby chronić je przed wysuszeniem, kiedy szampon po nich spływa. Włosy od połowy (tam gdzie nałożyłam odżywkę) są umyte, ponieważ szampon i tak spływa. Czasami też dodaję odrobinkę odżywki do szamponu (ostatnio używam pokrzywowego z Yves Rocher i działa cuda wbrew pozorom!) na ręce i takim sposobem włosy u nasady są umyte, zabezpieczone, odżywione i nie są wcale przetłuszczone :)

    OdpowiedzUsuń