środa, 17 lipca 2013

Filiżanka

Tak skończyło się moje kolejne podejście do papierowej wikliny i już mogę stwierdzić że jest zdecydowanie lepiej niż na początku, ale jak to się mówi, praktyka czyni mistrza :) ( chociaż do tego mistrza to jeszcze daleka droga ).
Mam mały pomysł co dalej z nią zrobić, ale niestety jest mega pracochłonny, a czas mnie trochę goni z powodu prawdopodobnego sierpniowego wyjazdu do UK. Zdradzę że tym razem stawiam na quilling ;)


A tak prezentuje się mój brudas dla którego rajem jest co ostatnio odkryłam bawić się w piasku :)

1 komentarz:

  1. słodki króliczek, jestem przypadkiem, ale chyba zostanę na dłużej, zapraszam Cię do mnie na candy:)
    Anika z ArtFarmy
    malafarmaaniki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń