Trochę się zapuściłam w pisaniu postów, więc powoli nadrabiam. Niestety już przyszedł wrzesień, jesień nadchodzi dużymi krokami. Mam wrażenie, że sierpień minął mi w oka mgnieniu. Od 2 dni jestem w domu w Polsce. Niedługo czeka mnie podjęcie ważnych, może nawet życiowych decyzji, echh jak ja tego nie lubię.
Musiałam wykorzystać jeszcze podczas pobytu w Anglii nowy skalpel, chociażby dlatego że wolałam nie ryzykować brania go na lotnisko, bo na pokład z nim raczej bym nie weszła ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz