czwartek, 9 stycznia 2014

Chcę do przodu!

Ale ja się rozleniwiłam! To jest aż straszne, co się z człowiekiem dzieje, jak nie ma konkretnego zajęcia. Spędzając czas w UK, niestety nie mam swoich wszystkich przyborów do tworzenia, tak wiem, że pewnie znajdzie się ktoś kto powie mi, że przecież wszystko można kupić itd. Jasne, tylko zazwyczaj w sklepie stacjonarnym akurat tego co chce w tym czasie nie ma ( asortyment mają dość ruchomy), a jeżeli znajdę coś mniej więcej atrakcyjnego, cena trochę przeraża. OK no to z radością przyjechałam na święta do domku rodzinnego, oczywiście w Polsce z myślą, że dam upust mojej wenie twórczej. Naoglądałam się zdjęć w internecie, za coś się zabrałam, zaczęłam i nie skończyłam. Trudno.
Zawędrowałam do sklepu papierniczego i moim oczom ukazała się krepina włoska, której przez tyle czasu poszukiwałam, tak więc zakupiłam jedną " na spróbę". Wracałam z myślą, że pewnie dzisiaj to się od niej nie oderwę, bo będę grzebać, dłubać i próbować coś z niej wykombinować. Poleżała z jakiś tydzień. Po odleżeniu swojej kwarantanny coś tam się pobawiłam, po czym stwierdziłam - Chcę więcej kolorów, bo jeden żółty szału nie robi! Tyle mi z tego wyszło co nic, bo sklep zamknięty a powrót do UK coraz bliżej. No to myślę - Biorę krepę ze sobą, ustroje nam pokój. Tak wzięłam, że nie wzięłam, bo przecież ledwo zamek się w torbie dopiął :)

Tak więc po całym tym długim wstępie w końcu dochodzę do puenty - Wiem że dużo z was mieszka za granicą i zakupuje "przydasie" w internecie a w szczególności na "Ebay", no i tu pojawia się moje pytanie - Jak znaleźć krepę włoską, bo to co przeglądam przeraźliwie przypomina cieniutką bibułę której nie potrzebuje. :(




I mały dodatek - angielska wiewióra ;)

2 komentarze:

  1. Ponieważ podoba mi się Twój blog i Twoje pomysły, chciałam Cię nominować do Liebster Blog Award. Zapraszam więc do mnie po dalsze wskazówki...:)
    Pozdrawiam!
    Marzena
    zapachlawendy75.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna wiewióra ;) a wena na pewno wróci ;)

    OdpowiedzUsuń